Powyborcze dymisje
Na rok przed wyborami parlamentarnymi w Czechach szykuje się rekonstrukcja rządu. I to dość niespodziewana, bo doszło do niej w zaskakujących okolicznościach. Jej zakres nie jest jeszcze pewny, ponieważ premier Petr Fiala (ODS) chce odwołania jedynie wicepremiera ds. cyfryzacji i ministra rozwoju regionalnego, Ivana Bartoša, szefa Partii Piratów. Jego odejście może jednak pociągnąć dalsze dymisje ministrów z ramienia tej partii, która czuje się oszukana przez ekipę Fiali. Oznaczałoby to roszadę na stanowisku ministra spraw zagranicznych.
Pełną jasność będziemy mieli zapewne dopiero 30 września, kiedy wniosek o odwołanie Bartoša (na zdjęciach) zostanie rozpatrzony przez będącego aktualnie w podróży zagranicznej prezydenta Petra Pavla. Wtedy też zakończy się głosowanie w Partii Piratów w sprawie ich przyszłości w koalicji.
Powyborcze reperkusje
Odejście szefa Piratów z rządu to pokłosie wyborów regionalnych, które odbyły się 20-21 września i dla partii informatyków zakończyły się klęską. Stracili oni większość mandatów w większości sejmików. O ile od 2020 r. dysponowali 99 radymi (podobnie do ODS) we wszystkich 13 regionach, to po ostatnich wyborach zostały im tylko trzy mandaty w jednym regionie, pilzneńskim. Kierownictwo krótko po ogłoszeniu wyników oddało do dyspozycji swoje funkcje. Pod wypływem presji ze strony członków partii jednak przewodniczący partii ogłosił rezygnację całego zarządu jeszcze 22 września. Bartoš zaznaczał jednak, że zmiany wewnątrzpartyjne nie wpłyną na jego pracę w ministerstwie rozwoju regionalnego. Partnerzy koalicyjni również twierdzili, że wyniki wyborów regionalnych nie będą roztrząsane na forum rządu.
We wtorek 24 września premier Petr Fiala spotkał się z ministrem Bartošem, żeby omówić sytuację powyborczą i stan cyfryzacji procesów związanych z ubieganiem się o pozwolenie na budowę. Nie od dziś wiadomo, że skomplikowane procedury administracyjne ciążą szczególnie na czeskich inwestycjach publicznych, wydłużając ich realizację.
Problem od lipca
Na początku sierpnia tego roku niektórzy politycy koalicji zapowiedzieli w mediach, że Bartoš ma miesiąc na dokończenie wdrożenia nowego systemu. W innym wypadku powinien ponieść osobistą odpowiedzialność za opóźnienia w istotnym dla koalicji i gospodarki państwa projektu. Do rezygnacji wzywali wówczas politycy z opozycyjnych ANO i SPD.
System, o którym mowa zaczął funkcjonować co prawda na początku lipca, ale miały się pojawić problemy, do których krytycznie odniosły się urzędy, organizacje branżowe w budownictwie i firmy budowlane. Bartoš już wtedy bronił swojego dzieła.
Flagowy projekt ministra informatyka
Bronił go także miesiąc później. Stan cyfryzacji procesu był tematem obrad Izby Poselskiej 10 września. Posłowie zajmowali się tym punktem aż do północy. Grillowanie wicepremiera ds. cyfryzacji zakończyło się uchwałą wzywającą go do przedstawienia wybranym komisjom planu naprawczego w zakresie cyfryzacji postępowań w prawie budowlanym w terminie do 30 września.
„To jeden z największych projektów cyfrowych od rewolucji (aksamitnej) i nikt nie miał odwagi się za to wziąć”, mówił posłom Bartoš, który tekę wicepremiera ds. cyfryzacji objął trzy lata temu jako twarz Czeskiej Partii Piratów, czyli partii założonej przez informatyków. Był naturalnym kandydatem na to stanowisko i nie wydawało się, że tak flagowy projekt zatopi jego karierę w partii i w rządzie Petra Fiali.
Krytyka od wykluczonych?
Jednym z najgłośniejszych krytyków Bartoša jest Zdeněk Zajíček, były wiceprzewodniczący ODS i szef ICT Unie, reprezentującej interesy firm z branży ICT. Zajíček w latach 2006-2009 pełnił funkcje wiceministra ds. informatyzacji w ministerstwie spraw wewnętrznych. Uznaje się go za politycznego twórcę systemu Czech POINT i pioniera cyfryzacji czeskiej administracji publicznej (eGovernment).
Do Unii należy także VITA Software, która od lat 90. zarządza systememami dla około osiemdziesięciu procent urzędów, inkasując za to wynagrodzenie. VITA nie przystąpiła do przetargu, który rozpisał Bartoš po objęciu funkcji w ministerstwie rozwoju regionalnego. Straciła więc szansę na rozszerzenie swojego portfolio. Być może liczyła na wyższą wartość przedsięwzięcia.
Nowy przetarg zakładał stworzenie nowego systemu od zera za 400 mln koron. Bartoš nie zdecydował się wykorzystać gotowego projektu, stworzonego przez swoich poprzedników. Jak zaznaczają reporterzy Czeskiej Telewizji publicznej “gigantyczne zamówienie na prawie dwa miliardy koron przygotowywane było od 2018 roku, czyli za rządów Andreja Babiša (ANO), przy pomocy prezesa Unii ICT Zdeňko Zajíčka, który jest prezesem Izby Gospodarczej, ale także wpływowym członkiem praskiego ODS.”
Odwołany przez telefon
Zanim więc minął wyznaczony przez posłów termin 30 września, Bartoš spotkał się z premierem, żeby omówić stan prac. Po spotkaniu minister zakomunikował mediom, że nie ma mowy o odejściu z rządu. Bardzo się jednak pomylił, bo za chwilę dostał telefon od premiera, który w trakcie tej rozmowy poinformował go, że złoży wniosek o jego odwołanie ze stanowiska ministra.
Fiala poinformował media o swojej decyzji, wyjaśniając, że powodem odwołania Bartoša jest problem z doprowadzeniem do końca cyfryzacji procesów związanych z prawem budowlanym. Dodał też, że nie uważa swojej decyzji za koniec umowy koalicyjnej i wezwał Piratów do nominowania nowego kandydata na ministra rozwoju regionalnego.
Partia podzielona
Nie minęła godzina od oświadczenia premiera, a Partia Piratów na swoim forum internetowym zaczęła debatę o odejściu z koalicji. Na najbliższy weekend zapowiedziała głosowanie w tej sprawie.
Drugi z ministrów z ramienia Partii Piratów, Jan Lipavský zapowiedział, że jeśli Piraci wystąpią z koalicji, to on również zrezygnuje z funkcji ministra spraw zagranicznych i wystąpi z samej partii. Pojawiły się też spekulacje, że mógłby dokończyć swój mandat jako bezpartyjny minister z poparciem innej partii koalicji (TOP 09).
Po tym jak Piraci poinformowali o rezygnacji kierownictwa, Lipavský zapowiedział, że nie będzie się ubiegał o przywództwo w partii, ponieważ mogłoby dojść do podziałów w ugrupowaniu. Wyraził też opinię, że partię trzeba zreformować, między innymi zamknąć publiczne forum internetowe partii i oczyścić ją z “komuchów” i “ultralewaków”.
Odejście Piratów z koalicji oznaczałoby również wymianę ministra ds. legislacji, którą sprawuje obecnie Michal Šalomoun z Partii Piratów.
Na razie jednak na dzień 26 września ani Lipavský ani Šalomoun nie złożyli swoich dymisji. Sam premier publicznie wyraził zadowolenie z ich pracy.
Fiala pod presją ojców chrzestnych
Piraci określili decyzję premiera w sprawie Bartoša jako zdradę, naruszenie umowy koalicyjnej i wyrzucenie z rządu. Ostro skrytykowali koalicję Spolu (Razem), a zwłaszcza jej liderkę ODS, która ich zdaniem działała pod presją oligarchów i partyjnych ojców chrzestnych (kmotrów). Za takich uchodzą np. Pavel Blažek (minister sprawiedliwości), ale też inni długoletni i wpływowi działacze ODS.
Szef klubu poselskiego Piratów Jakub Michálek twierdził, że ma informacje o tym, iż Fiala działał pod wpływem ministrów transportu i finansów, a także hejtmana regionu południowoczeskiego z ODS, którzy zagrozili premierowi, że jeśli nie wyrzuci Piratów z rządu, to sam w nim skończy. Bartoš zaś twierdził, że ODS przygotowuje się na rządy z ANO.
Wyjście samych Piratów z koalicji nie spowodowałoby utraty większości w Izbie Poselskiej. Rząd dysponuje aktualnie większością 108 posłów w 200-osobowej Izbie, z czego tylko czterech stanowią Piraci.
Kozioł ofiarny przed wyborami parlamentarnymi
W ubiegłotygodniowych wyborach regionalnych partia ANO byłego premiera Andreja Babiša uzyskała 292 mandaty w sejmikach, najwięcej w swojej historii. Duży sukces odnieśli też potencjalni koalicjanci ANO, w postaci ksenofobicznej SPD i komunistów z koalicji Dosyć! ANO od kilku lat prowadzi też w sondażach, osiągając poparcie ponad 30 proc.
Rekonstrukcja rządu zmierza prawdopodobnie do poprawy jego wizerunku w oczach wyborców. Bardzo dobry wynik opozycji jest sygnałem ostrzegawczym dla partii rządzących. Wybory odegrały rolę tym razem plebiscytu dla rządu, który ma rok żeby zapobiec podobnemu wynikowi na poziomie parlamentu, jeśli chce się utrzymać przy władzy. Koalicja rządząca, która w swoim programie obiecywała przyspieszenie procesu uzyskiwania pozwolenia na budowę jako remedium na problemy mieszkaniowe w państwie, chce się odciąć od przegranych i nieudolnego ministra. Sporą rolę odgrywa też nacisk ze strony branży budowlanej. Piraci mogą więc pełnić rolę kozła ofiarnego przed wyborcami chcącymi rozliczyć koalicję, w tym ODS z obietnic z początku kadencji. Cyfryzacja miała był jednym z narządzi przyspieszających wydawanie decyzji o pozwoleniu na budowę.
Strategia AntyBabiš już nie działa
Nie można wykluczyć, że ODS rzeczywiście przygotowuje się do rządów z ANO w następnej kadencji. Konserwatyści zajmują obecnie drugie miejsce w sondażach i chcąc utrzymać się przy władzy mogą dążyć do porozumienia z ich liderem (ANO) i prawdopodobnym zwycięzcą wyborów parlamentarnych w 2025 r. Jednym z pierwszych słów premiera Fiali po ogłoszeniu wyborów regionalnych 21 września było stwierdzenie, że potencjał koalicyjny ANO jest teraz większy. Sam Fiala, żeby utrzymać przywództwo w partii też będzie się starał o zapewnienie jej wysokiej pozycji. Także działacze ODS podsumowali kampanię mówiąc, że dotychczasowa strategia wyborcza oparta na hasłach antyBabiš się wyczerpała i ODS musi poszukiwać nowych sposobów na przyciągnięcie wyborców.
26 września 2024 r., na podstawie iDnes, Seznam zpravy, Denik N, Echo24, ČT24