Wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego w Republice Czeskiej 24-25 maja 2019
Swoich posłów do Parlamentu Europejskiego Czesi wybierali w piątek i sobotę. Do obsadzenia było 21 mandatów, wybieranych w jednym okręgu, przy progu wyborczym 5 proc. Wyniki opublikowano w niedzielę 26 maja tuż po godzinie 23:00. Populistyczny ruch premiera Babiša, ANO (ALDE) wygrał ponownie. Otrzymał 21 proc. poparcia, co daje 6 mandatów.
Wybory europejskie w Czechach zawsze charakteryzowały się niską frekwencją. Podczas gdy w wyborach parlamentarnych wynosi ona około 60 proc., w wyborach europejskich jest to średnio 20 proc. Zawsze korzystały na tym partie reprezentujące klasę średnią i bardziej liberalnych wyborców z miast (obecnie TOP 09 i Piraci), a także partie o dużej bazie członkowskiej (KDU-ČSL, KSČM). W tegorocznych wyborach frekwencja wyborcza znacznie wzrosła, z 18 proc. w 2014 r. do 28 proc.. Tym razem jednak wyniki wyborów do PE przypominają wyniki wyborów do czeskiego parlamentu z 2017 r.
Wykres 1. Poparcie dla partii politycznych w wyborach do PE 24-25 maja 2019 r. (wg. csu.cz)
Andrej Babiš z powodzeniem kanibalizuje swoich partnerów koalicyjnych już drugą kadencję. Jest w stanie zrealizować program lewicowy (zwiększenie emerytur, tańszy transport masowy), a sprytnym marketingiem przywłaszczyć sobie zasługi kosztem socjaldemokracji (ČSSD). 21 proc. i 6 mandatów w wyborach europejskich jest niewątpliwie sukcesem ruchu ANO, ale także ostrzeżeniem, że nie ma już możliwości, aby zabrać więcej wyborców komunistom (zdobyli mniej niż 7 proc.) i socjaldemokratom (4 proc.). Pozostaje tylko ksenofobiczny i przeciwny UE ruch SPD.
Drugie miejsce zajęła konserwatywna partia ODS, na czele ze spitzenkandydatem ECR Janem Zahradilem. Otrzymała 14,5 proc. poparcia i 4 mandaty (7 proc. i 2 mandaty w 2014 r.). ODS była najsilniejszą czeską partią polityczną przez większość okresu porewolucyjnego. Po porażce w wyborach parlamentarnych w 2013 r. (7,7 proc.), mimo mało charyzmatycznego lidera stopniowo nabiera siły i staje się hegemonem po prawej stronie czeskiej sceny politycznej. Warto zauważyć, że posłem ODS w PE został Alexandr Vondra, były doradca Vaclava Havla, który “wskoczył” z 15 miejsca na liście.
Czarnym koniem wyborów mieli być Piraci, których celem było 20 proc. i pokonanie ruchu ANO. Z 14 proc. zajęli trzecie miejsce i wprowadzą 3 europosłów. Mimo to mogą uznać to za sukces, gdyż w poprzednich wyborach europejskich osiągnęli tylko 4,7 proc. Widać wyraźnie, że w dalszym ciągu podążają w górę.
Jeden z lokali wyborczych w Republice Czeskiej, kawiarnia domu emeryta.
Pewne niezadowolenie może się pojawić w koalicji TOP 09 i STAN (obie strony są częścią frakcji EPP). Koalicja została rozszerzona o 2 zielone partie, ale nie zapobiegło to spadkowi z 16 do 11 proc., i z 2. do 4. miejsca (z 4 - 3 mandaty). Wynik ten może przynieść TOP 09 dodatkowe problemy (według sondaży jest poniżej progu 5 proc.) i kolejne spekulacje na temat wymiany prezesa Jiřígo Pospíšila, który obronił mandat posła do PE. Napięcie w TOP 09 może mieć wpływ na koalicję w Pradze, gdzie rządzą Piraci, TOP 09, STAN i ruch miejski.
Tomio Okamura, pół-Japończyk i przewodniczący antyunijnej partii SPD (Wolność i Demokracja Bezpośrednia) może być usatysfakcjonowany. Udało mu się zmobilizować, pomimo rywalizacji wielu prorosyjskich partii i spadkom w sondażach, swoich wyborców. Wprowadził do PE z 9 proc. 2 przedstawicieli - byłego generała i psychiatrę.
Chrześcijańska demokracja KDU-ČSL może w zasadzie być zadowolona z tego, że nie poszła na współpracę z koalicją TOP i STAN, gdyż udało jej się otrzymać samodzielnie 7 proc. i 2 mandaty (9 proc. i 3 mandaty w 2014 r., ale 2 mandaty w 2009). Jest to w zasadzie dobry wynik, biorąc pod uwagę dominację ruchu ANO i większą konkurencję. KDU była także jedyną partią bez reelekcji lidera listy - Pavel Svoboda otrzymał mniej preferencyjnych głosów niż dwaj pozostali eurodeputowani.
Ostatnią partią z deputowanym w PE są komuniści (KSČM). W tych wyborach znacznie odmłodzili swoją listę, ale ruch ten nie przyniósł im żadnych korzyści. W ostatnich latach komuniści (kosztem ANO i SPD) stracili antyestablishmentowy elektorat w średnim wieku, a teraz mogą liczyć praktycznie tylko partyjny beton, który wybiera ich od dziesięcioleci i naturalnie wymiera. Ten jeden mandat (7 proc. poparcia, w 2014 - 11 proc. i 3 mandaty) może być ostatnim sukcesem komunistów w Czechach.
Atmosfera w sztabach wyborczych; zdjęcia pochodzą z profili FB partii politycznych
Socjaldemokraci całkowicie przegrali, płacąc cenę za koalicję z Andrejem Babišem. Podczas gdy w wyborach do PE w 2014 r. ČSSD zyskało 14 proc. i 4 mandaty, w tym roku otrzymane 4 proc. wystarczyło jedynie na 3 mln koron (500 tyś. zł) subwencji. Już słychać głosy wzywające do odejścia partii socjaldemokratycznej z rządu.
Na koniec ciekawostka: komitet ANO, vytrollíme europarlament (TAK, strolujemy europarlament), zdobył 1,56 proc. i 1 100 000 koron (200 tys. zł) na trolling.
Wybory europejskie nie stanowią żadnego nagłego zwrotu czy zmiany w czeskiej polityce, ale raczej potwierdzają długoterminowe tendencje - wzrost poparcia Piratów i ODS, osłabienie (lub koniec) KSČM i ČSSD, problemy TOP 09, ograniczenia w poparciu ANO.