Jest wotum zaufania dla rządu mniejszościowego Andreja Babiša. O czym mówił premier w exposé?
Po 264 dniach od wyborów do izby niższej czeskiego parlamentu Republika Czeska ma rząd z wotum zaufania. Głosowanie odbyło się po trwającej ponad 16h debaty posłów w Izbie Poselskiej. W trakcie obrad, premierowi Andrejowi Babišowi, partie opozycyjne nie szczędziły słów krytyki. Posłowie Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej ČSSD i Komunistycznej Partii Czech i Moraw uzasadniali zaś nawiązanie współpracy z ANO. Zanim jeszcze cały proces się rozpoczął, wystąpienie Andreja Babiša poprzedziło przemówienie prezydenta Miloša Zemana.
Głosowało 196 posłów, za wotum zaufania było 105 posłów, w tym 77 z ANO, 14 z ČSSD i 14 z KSČM. W okolicy siedziby Izby Poselskiej odbywała się od 13.00 demonstracja przeciwko rządowi z udziałem Andreja Babiša jako byłego współpracownika komunistycznych służb bezpieczeństwa (StB) i podejrzanego w policyjnym śledztwie o wyłudzenie dotacji ze środków unijnych oraz przeciwko poparciu tegoż rządu przez posłów z KSČM. Nie głosowało trzech posłów: Milan Chovanec z ČSSD, Zdeněk Ondráček z KSČM i Jiří Mašek z ANO, a więc politycy partii, które porozumiały się w kwestii współpracy i głosowały za wotum zaufania.
Dzień przed głosowaniem nad wotum zaufania podpisane zostały umowy: koalicyjna z socjaldemokratami oraz o tolerancji rządu mniejszościowego z komunistami. Pierwsza jest dostępna na stronie internetowej ČSSD, druga zaś jak dotąd pozostaje tajna. Nie dziwią więc słowa krytyki wobec tejże współpracy, szczególnie że czeska partia komunistyczna była dotąd izolowana na forum oficjalnej polityki rządów Republiki Czeskiej. W tym kontekście warto wspomnieć o uchwale bohumińskiej, którą wydała ČSSD w latach 90. Deklaracja ta zapowiadała odrzucenie współpracy socjaldemokratów z partiami skrajnej prawicy i lewicy. Tym samym ČSSD partia niegdyś przewodzona przez obecnego prezydenta Miloša Zemana narzuciła styl kreowania kolejnych rządów, który wykluczał współpracę z komunistami. Fakt, że przetrwali oni do 2018 r. jako partia parlamentarna bez przerwy, może wynikać właśnie z tego, że nie była ona w tym okresie odpowiedzialna politycznie. Krytykowana jest za to, że w ogóle istnieje po upadku komunizmu, ale nie za złą politykę publiczną i zagraniczną po 1989 r. Paradoksalnie jej marginalizacja pozwoliła przetrwać komunistom do dziś, kiedy przyszły premier podpisuje z nimi porozumienie, oficjalny dokument potwierdzający udział we władzy. Czy będzie to koniec dla KSČM, trudno to obecnie antycypować, można natomiast postawić taką hipotezę i bacznie się przyglądać losom komunistów po 11 lipca 2018 r. Poza tym warto dodać, że KSČM jest jedną z najstarszych partii politycznych, która istnieje nieprzerwanie od okresu powstania Czechosłowacji, a po 1989 r. nie wytworzyło się ugrupowanie postkomunistyczne, mogące jej zagrozić. ČSSD nie wpisywała się w podział komunizm / antykomunizm. Do 1999 r. KSČM była też najliczniejszą czeską partią polityczną i liczyła 200 tys. członków.
Program rządu, którego premierem jest już oficjalnie Andrej Babiš, jeden z najstarszych jak dotąd szefów czeskiego rządu (63 l.), opiera się na „sześciu głównych i strategicznych kierunkach rozwoju Republiki Czeskiej”. Babiš zapowiedział, że dzięki nim Republika Czeska sprawdzi się w europejskiej gospodarce i zmieniającym się świecie. Poniżej główne cele zapowiedziane w trakcie exposé:
1. Chcemy reformy emerytalnej - w skrócie miałaby ona polegać na rozdzielności budżetu państwa i rachunku emerytalnego. Babiš zapowiedział też zniżki dla osób starszych i młodzieży do lat 26, budowę mieszkań o małym metrażu dla seniorów przy współpracy z samorządami.
2. Cyfrowe Czechy, a więc powszechna dostępność szerokopasmowego Internetu i usług publicznych on-line (poczta, podatki, recepty, winiety).
3. Chcemy być widzialni w Europie. Konieczna jest ochrona własnych interesów w jednoczącej się Europie i „nie chodzi jedynie o imigranckie kwoty, które odrzucamy”. Babiš chce też większego wsparcia walki z rajami podatkowymi i unikami podatkowymi, planów rozbudowy energetyki jądrowej. Szef czeskiego rządu nie chce jedynie przytakiwać Brukseli, ale zmieniać jej politykę. Rząd czeski aktualnie nie widzi możliwości przyjęcia wspólnej dla UE waluty, niemniej jednak zaznacza, że respektuje dotychczasowe obowiązki.
4. Przygotujemy strategiczny plan inwestycyjny. Rząd Babiša zamierza budować autostrady i obwodnice miast, kolei wielkich prędkości i remontów dworców. Chciałby też przyczynić się do postawienia nowych bloków w elektrowniach jądrowych. Premier podkreślił konieczność odbudowy miejsc pamięci w regionach i przyciągnąć dzięki temu turystów. Pojawiła się również zapowiedź działań, które poprawiłyby sytuację gospodarczą w najbardziej problemowych regionach.
5. Chcemy zacząć reformować państwo. Według premiera Babiša oznacza to zrównoważony budżet państwa i nową ustawę o podatku dochodowym oraz walkę z lichwą. Oznacza to regulację rynku pracy i co wydaje się niezwykle interesujące - nowe siły robocze i wzmocnienie motywacji do podjęcia pracy. Babiš zapowiedział też, że jego rząd nie dopuści do prywatyzacji usług publicznych i przedsiębiorstw państwowych.
6. Wzmocnimy nasze bezpieczeństwo. Rząd planuje zwiększenie wydatków na obronę dzięki zwiększonemu udziałowi firm państwowych w dostawach borni, amunicji etc. Zapowiada też, że jego celem jest gwarancja bezpieczeństwa energetycznego i samowystarczalności w produkcji energii i… żywności. Premier chciałby też ochrony czeskiej ziemi przed zawłaszczeniem i erozją, utrzymania zasobów wodnych w przyrodzie oraz ochrony i wydobywania zasobów naturalnych tak, by efekt był dla państwa jak najlepszy.
Premier dodał też, że w administracji państwowej nie będzie zatrudniał polityków, a zamiast tego otworzy ją i odpolityczni. Exposé Andreja Babiša było jednym z najdłuższych programowych wystąpień w historii rządów Republiki Czeskiej (1 h 40 min). Warto przyjrzeć się deklaracjom w zakresie polityki zagranicznej, z uwagi na często pojawiający się dwugłos Republiki Czeskiej i niespójne deklaracje premierów i głowy państwa, szczególnie po 2013 r. oraz negatywny stosunek partii komunistycznej do współpracy z NATO. Posłowie KSČM, mimo wynikających z tego rozbieżności, zagłosowali za wotum zaufania dla rządu Andreja Babiša.
W części poświęconej polityce zagranicznej Andrej Babiš zaznacza, że wychodzi ona przede wszystkim z członkostwa w Unii Europejskiej i Sojuszu Północnoatlantyckim, nawiązuje do koncepcji poprzednich rządów, ale będzie bardziej proaktywna i elastycznie reagująca na aktualne sprawy międzynarodowe, problemy takie, jak masowa nielegalna imigracja lub terroryzm.
I tak, rząd Andreja Babiša postuluje reformę UE i swój udział w dyskusji nad zmianami. „Unia Europejska musi robić mniej, ale istotnie lepiej”, musi podkreślać wzmocnienie roli państw członkowskich, Rady Europejskiej, zasady pomocniczości i proporcjonalności. Według Babiša jej instytucje i państwa członkowskie muszą być w stanie zabezpieczyć granice UE, „walczyć z terroryzmem i przejawami radykalnego islamizmu oraz aktywnie bronić się przez atakami cybernetycznymi”. Czeski premier powiedział też, że decydowanie o przyjmowaniu uchodźców musi stanowczo pozostać w kompetencji poszczególnych państw członkowskich, podobnie do decydowania o „migracyjnym miksie” (migrační mix) z ekonomicznego punktu widzenia. Babiš zapowiedział, że będzie zabiegał o zmianę zasad systemu CEAS, by „ograniczyć wykorzystywanie prawa azylowego do nielegalnego wjazdu do Europy”.
Oczywiście nie zabrakło w przemówieniu Andreja Babiša powtarzanej jak mantra przez większość czeskich polityków, szczególnie przed zeszłorocznymi wyborami parlamentarnymi deklaracji, że Republika Czeska będzie wspierać rozwiązywanie kwestii uchodźstwa w państwach, które uchodźcy opuszczają i tam, gdzie znaleźli schronienie pierwotnie.
Babiš podkreślił szczególne znacznie współpracy z Francją i Niemcami oraz dodał, że Wielka Brytania pozostanie dla Czech ważnym partnerem bez względu na brexit. W przemówieniu czeskiego premiera pojawił się wątek ponadstandardowych relacji ze Słowacją, a współpracę w ramach Grupy Wyszehradzkiej postrzega jako znaczącą i ważną platformę kooperacji i formułowania wspólnych stanowisk. Co niezwykle interesujące, Andrej Babiš wymienia również Polskę i Węgry jako ważnych partnerów zarówno z punktu widzenia członkostwa w UE i NATO, jak też w bilateralnych stosunkach. Podobnie zaakcentował znaczenie dwustronnych relacji z Austrią, oraz w ramach tzw. sławkowskiego formatu (Austria, Republika Czeska, Słowacja).
Andrej Babiš odniósł się też do kooperacji z Izraelem, z którym chce „nawiązać tradycyjną przyjaźń i partnerstwo strategiczne”. W exposé czeskiego premiera znalazła się też deklaracja pokojowego rozwiązywania kwestii palestyńskiej w zgodzie z rezolucjami Rady Bezpieczeństwa ONZ i prawem międzynarodowym. Nowy rząd ustosunkował się pozytywnie do integracji zachodnich Bałkanów z UE i współpracy z Ukrainą.
Babišowi zależy także na rozwijaniu dyplomacji w zakresie gospodarki. Zgodnie z exposé chciały przeprowadzić reformę zagranicznych przedstawicielstw i agencji, by zwiększyć ich efektywność i wesprzeć czeski eksport.
W exposé premiera Babiša nie pojawił się wątek współpracy politycznej czy gospodarczej z Rosją, czego mógłby chcieć prezydent Zeman, znany ze swoich sympatii do państw o wątpliwej reputacji demokratycznej i wywierający wpływ na skład czeskiego rządu do ostatniej chwili. Szef rządu wspomniał zaś o Chinach, z którymi chciałby utrzymać dobre relacje, nawiązane wcześniej. Zaznaczył przy tym, że miałoby się to odbywać zgodnie z zasadami handlu międzynarodowego.
Foto: vlada.cz