Wybory namiotowe, czyli wybory samorządowe w cieniu powodzi
W najbliższy piątek 20 września w Czechach rozpoczną się wybory do władz województw (krajów) i do Senatu. Odbędą się zgodnie z zaplanowanym terminem, pomimo ekstremalnej powodzi, która przetoczyła się przez Czechy w ostatnich dniach i pomimo apelu samorządowców z opozycji o przeniesienie głosowania na inny termin. Wciąż niepewna sytuacja powodziowa panuje na rzece Lužnica w południowych Czechach.
Ci powoływali się na dezorganizację w związku z zalaniem zarówno części lokali wyborczych, jak i gospodarstw domowych, należących do mieszkańców i członków komisji jednocześnie. Ministerstwo spraw wewnętrznych oszacowało jednak, że gmin zalanych i potrzebujących wsparcia w organizacji wyborów jest na tyle mało, że awaryjne wsparcie organizacyjne nie zaburzy ich przebiegu.
Zalanych gmin, którym państwo do końca tygodnia ma zapewnić pomoc przeprowadzeniu wyborów regionalnych i do Senatu jest według ministra spraw wewnętrznych Víta Rakušana (STAN) aktualnie 35, co oznacza 200 okręgów wyborczych. Liczba ta może się jeszcze zmniejszyć o 19 w Bohuminie, gdzie miasto stara się przeprowadzić głosowanie własnymi silami.
W Czechach obecnie jest ponad 6,2 tys. gmin, które przekładają się na 14 tys. okręgów. W najbliższy weekend będą wybierani przedstawiciele do zastupitelstw krajów, odpowiedników sejmików samorządowych, a więc władz uchwałodawczych w województwie. Kadencja zastupitelstwa trwa cztery lata. Organ ten wybiera zarząd kraju (będący organem wykonawczym), w którego skład wchodzi hetman (hejtman), jego zastępcy i inny członkowie zarządu. Zastupitelstvo liczy od 45 do 65 przedstawicieli, wybranych w wyborach regionalnych. W wyborach tych nie wybiera się władz Pragi. Te są wybierane w wyborach komunalnych, a więc do gmin. Ostatnie odbyły się w 2022 r.
Stan alarmowy nierealny
Premier Petr Fiala (ODS) podkreślił na środowej konferencji prasowej po posiedzeniu rządu, że przeprowadzenie wyborów w planowanym terminie popiera zdecydowana większość hetmanów, organizacji samorządów i z pewnymi wyjątkami burmistrzowie. Zaznaczył, że rząd zdaje sobie sprawę, że mają teraz inne zmartwienia, ale jest przygotowany do „ukierunkowanej pomocy”. W odpowiedzi na wezwania opozycji do ogłoszenia stanu alarmowego, uprawniającego do przesunięcia wyborów w terminie, poinformował, że nie jest to w tej chwili realne.
Przypomnijmy, po raz ostatni stan alarmowy został ogłoszony podczas pandemii covid-19. Wprowadzenie tego reżimu wiąże się z zawieszeniem niektórych swobód obywatelskich. Bez odpowiedniego uzasadnienia może budzić wątpliwości o zgodność z zasadą praworządności. Stan alarmowy można wprowadzić na terytorium całego państwa lub na jego części z powodu klęski żywiołowej, ekologicznej lub awarii przemysłowej, wypadków lub innych zagrożeń o znacznym zasięgu w odniesieniu do życia, zdrowia, majątku, porządku wewnętrznego i bezpieczeństwa.
O poziom wyżej ingerują: stan zagrożenia państwa – kiedy zagrożone są suwerenność lub integralność terytorialna lub fundamenty demokratyczne – oraz stan wojenny.
Reżimy te regulacja ustawa konstytucyjna o bezpieczeństwie państwa. Stan zagrożenia, który został wprowadzony w całych województwach morawskośląskim i ołomunieckim i lokalnie w libereckim podczas ostatniej powodzi opiera się na przepisach zwykłej ustawy, o zarządzaniu kryzysowym.
Namioty zamiast lokali
Według zapewnień ministra Rakušan „czego gminy nie będą w stanie udźwignąć własnymi siłami, w tym pomoże im państwo”. Oprócz pomocy materialnej, we wszystkich dotkniętych powodzią miejscowościach będzie zapewniona elektryczność. Brakujących członków komisji będą mogli zastąpić urzędnicy administracji skarbowej i katastralnej, z którymi się już w tej sprawie porozumiano. Ponadto do komisji będą mogły nominować swoich przedstawicieli partie.
Jeśli nie będzie możliwości przeniesienia głosowania do innego lokalu niż zalany przez wwódź, zostanie ono zorganizowane w namiocie dysponującym prądem generowanym przez agregat strażacki. Podobne rozwiązanie Czesi zastosowali podczas wyborów w trakcie pandemii. na razie nie wiadomo ile takich stanowisk powstanie. Do dyspozycji będą też mobilne urny wyborcze, dostarczane przez strażaków.
Jeszcze w środę burmistrzowie mieli otrzymać wytyczne w zakresie postepowania z niedostępnością lokali wyborczych, rezygnacjami członków komisji, zniszczeniami kart wyborczych czy niedostępnością spisu wyborców.
Obywatele, którzy w powodzi stracili dokumenty tożsamości, będą mogli uzyskać nowe do piątku przed rozpoczęciem głosowania, które zaplanowano od godz. 14.00. Według ministra zgłoszono kilkadziesiąt takich osób.
Opady większe niż w 1997 r.
Od czwartku ubiegłego tygodnia do ostatniego poniedziałku spadło w Czechach średnio 136,2 litry wody na metr kwadratowy. W części środkowo-zachodniej było to 112,8 litrów a na Morawie, a więc w regionach, które doświadczyły ekstremalnej powodzi spadło aż 183,4 litrów na metr kwadratowy. To więcej niż w 1997 r., kiedy w pierwszych dniach lipca spadło średnio 97,5 litrów wody na metr kwadratowy, a na samej Morawie 174,6 litrów. Dane opublikował Czeski Instytut Hydrometeorologiczny (ČHMÚ). W obu przypadkach obu powodzi sumy opadów były nadzwyczajne.
W środę po południu liczba miejsc z obowiązującym stan powodziowym po raz pierwszy od czterech ni spadła poniżej 100. wieczorem było jeszcze 76 takich lokalizacji. najbardziej przekroczony poziom trzeciego stopnia panował na rzece Lužnica. na większości pozostałych poziom się obniża.
W regionach, które doświadczyły powodzi w ostatnich dniach rozpoczęło się już usuwanie szkód. Według prezydenta Petra Pavla, który odwiedził w środę północne Morawy, odbudowa poszkodowanych krajów może potrwać nawet lata.
W wyniku powodzi zginęło pięć osób. Osiem jest nadal poszukiwanych.
18 września 2024 r., na podstawie ČTK i ČT24
Zdjęcia: FB Petra Pavla