Czechy pod wodą c.d.
Ekstremalne powodzie już drugi dzień nękają Czechy, szczególnie obszar Moraw i Śląska, ale też południowe i wschodnie regiony. Od piątku w wyniku intensywnych opadów deszczu wylewają rzeki. Województwa morawskośląskie, ołomunieckie i libereckie ogłosiły stan zagrożenia. W stolicy Czech sytuacja powodziowa unormowała się. Władze Pragi zadeklarowały pomoc innym poszkodowanym rejonom.
Woda wdarła się bowiem do mniejszych miast, a w niektórych jej naporu nie wytrzymały starsze budynki. Ewakuowano już 10,5 tys. mieszkańców. Liczne są awarie zasilania i sieci komórkowych, czy problemy komunikacyjne na drogach, w tym na kolei. W poniedziałek 16 września zaplanowane jest nadzwyczajne posiedzenie rządu, na którym omawiana ma być kwestia pomocy materialnej dla poszkodowanych powodzią.
Woda stulecia
O godzinie 18.30 stan powodziowy odnotowano w 250 miejscach, a trzeci i najwyższy panował w jednej trzeciej z nich, między innymi na dolnej Łabie. Ekstremalną powódź odnotowano w 10 miejscach. Według premiera Petra Fiali wody stulecia zaznało 55 miejsc pomiarowych. Rzeki wylały po intensywnych i długich opadach deszczu. W niektórych miejscach spadło nawet 500 litrów na metr kwadratowy.
Fiala i minister spraw wewnętrznych Vít Rakušan (STAN) zaapelowali do mieszkańców, żeby słuchali wezwań do ewakuacji. Zdaniem premiera ludzie powinni respektować instrukcje wójtów i burmistrzów oraz strażaków i nie ryzykować w związku sytuacją powodziową. Mimo to straż pożarna i policja musiała w Pradze ratować mężczyznę, który pływał w Wełtawie.
Problematyczny fake news
Sporym problem okazuje się odmowa ewakuacji przez mieszkańców z miejsc zagrożonych falą powodziową. Ludzie lekceważą niebezpieczeństwo, nie dowierzają do ostatniej chwili, że dojdzie do zalania. Część obawia się o swoje domy i pozostawione mienie w obawie przed rabunkiem.
Przypadków takiego procederu jeszcze nie odnotowano, informowała w ciągu dnia policja. Wieczorem poinformowano, że kradzieże to jedynie szerzący się w mediach społecznościowych fejk.
Odmowa ewakuacji komplikuje pracę służbom, które w efekcie i tak zostają wezwane w sytuacji, kiedy jest już za późno i alternatywą jest jedynie helikopter albo akcja ratunkowa zorganizowana z wykorzystaniem innego, np. ciężkiego sprzętu.
Jak dotąd ewakuowano 10,5 tys. osób. „Wielokrotnie wracamy do miejsc, gdzie za pierwszym razem ludzie odmówili profilaktycznej ewakuacji, a potem już tylko ich ratujemy”, informował szef czeskiej straży pożarnej. W niedzielę do 18.00 zarejestrowali ponad 6 tys. interwencji w związku z pogodą, w sobotę prawie 8 tys.
Dziesięć minut, jeden metr
Woda wdarła się do niektórych miast w Czechach. Zalała 80% obszaru Krnova w powiecie Bruntal. W mieście Hanušovice poziom wody wzrósł o jeden metr w ciągu 10 minut, więc większość ludzi została w domach i nie zdążyła się ewakuować. Ewakuację ogłosiły też władze liczącego ponad 2 tys. mieszkańców miasta Troubek, zniszczonego przez powódź w 1997, będącego symbolem katastrofalnych skutków powodzi w tamtym czasie. Mimo to zainteresowanie ewakuacją jest niewielkie. Do podstawionych autokarów zgłosiło się jedynie 200 mieszkańców. Inni zdecydowali się wyjechać na własną rękę, ale według ČTK większość przeniosła cenniejsze rzeczy na wyższe pietra i została na miejscu.
Woda nie oszczędziła również Opawy, gdzie rzeka o tej samej nazwie przekroczyła poziom stulecia i zalała osiedle mieszkaniowe Kateřinky. W poniedziałek nie będzie możliwa nauka w szkołach podstawowych i przedszkolach. Woda dostała się również do centrum Bohumina. Organizatorzy odwołali też Dni NATO w Ostrawie, które miały się odbyć w przyszły weekend.
Odcięci od świata
Niektóre obszary zostały odciętę od świata. Z powodu osunięcia się gruntu nie można dostać się do miejscowości Malá Úpa w Karkonoszach. Woda zalała też wszystkie drogi dojazdowe do miejscowości Višňová w kraju libereckim. Przed południem policja informowała o niedostępności Jesenicka (kraj ołomuniecki), z powodu nieprzejezdnych dróg. Miasto Jeseník zalała rzeka Bělá (Biała). W samym mieście i okolicznych wioskach rwąca woda zburzyła już kilka starszych domów.
Okolice Jesenika i Frydlandu (kraj liberecki) są najmocniej poszkodowanymi rejonami, ucierpią po powodzi doświadczą prawdopodobnie tych największych szkód, napisał na portalu X prezydent Petr Pavel. Naprawy szkód w całych Czechach będą wymagać nie tylko pomocy państwa, ubezpieczycieli ale wszystkich, dodał. Zaapelował do obywateli o wsparcie tych, których w ostatnich dniach znaleźli się w nadzwyczajnie skomplikowanej sytuacji. W niedzielę hetman kraju libereckiego ogłosił stan zagrożenia w gminie Frydland.
Bez prądu i sygnału
Wystąpiły też problemy w transporcie kolejowym, szczególnie w okolicach Ostrawy. Zalane obszary wstrzymały ruch na głównych korytarzach. Minister transportu poinformował, że do Ostrawy pociągiem nie będzie można się dostać przez cały przyszły tydzień. Dziesiątki torowisk są nieprzejezdne z powodu podmyć, osunięć gruntu i powalonych drzew. Deszcz i powodzie ograniczyły też transport na niektórych odcinkach dróg i autostrad. Niektóre uniwersytety (w Brnie i w Zlinie) przesunęły o tydzień zaplanowane na jutro 16.09. rozpoczęcie roku akademickiego.
Do godziny 18.00 energetykom udało się zmniejszyć liczbę domów z odciętym zasilaniem na ok. 135 tys. z porannych 260 tys. Firma E.ON z powodu licznych awarii zasilania ogłosiła stan katastrofy z krajach południowomorawskim, ołomunieckim, zlinskim, na Wysoczynie i okolicach Prostějova. ČEZ stan katastrofę ogłosił jeszcze w sobotę wieczorem (14.09) w wybranych powiatach i sześciu województwach (krajach). Bez prądu rano były setki nadajników, co doprowadziło do ograniczenia sygnału w sieciach komórkowych.
Prognozy
Czeski Instytut Hydrometeorologiczny zapowiedział, że opady deszczu będą miały miejsce również na poniedziałek, będą jednak mniejsze niż w ten weekend. Największego wzrostu poziomu rzek spodziewa się w poniedziałkową noc w potokach odprowadzających wodę z Jesenicka, Krnowska, Opawaska, Ostrawaska i Beskidów. Znaczące wezbrania wystąpią w potokach odwadniających północno-wschodnie obszary górskie, Wyżynę Czesko-Morawską, Szumawę i Góry Nowohradskie.
Do obecnie ewakuowanych Troubek woda ma dotrzeć w poniedziałek ok. 5.00 rano.
W poniedziałkową noc deszcz rozpada się na całym terytorium Republiki Czeskiej, zapowiedział minister środowiska. W południowych Czechach opady nie ustaną nawet we wtorek i środę. Może to oznaczać, że sytuacja powodziowa w tamtych regionach znacząco się pogorszy.
Członkowie Centralnego Sztabu Kryzysowego podkreślają, że sytuacja kryzysowa potrwa co najmniej przez najbliższy tydzień i apeluje, że przygotować się do utrzymujących się dłużej utrudnień w związku z powodzią i jej skutkami.
15 września 2024
na podstawie: ČTK, ČT24, Denik N, Czeski Instytut Hydrometeorologiczny, X
zdjęcie: Opawa, FB Město Opava