Bogata panna młoda i słowacki syndrom sztokholmski, czyli Czesi o wyborach parlamentarnych na Słowacji

Bogata panna młoda i słowacki syndrom sztokholmski, czyli Czesi o wyborach parlamentarnych na Słowacji

Wśród czeskich reakcji na wyniki sobotnich wyborów parlamentarnych na Słowacji można spotkać z życzliwością rządzących wobec słowackiego społeczeństwa i gratulacjami dla samego Roberta Ficy ze strony opozycji. Są też nadzieje na kontynuację ponadstandardowych stosunków bilateralnych. Media podsumowują skład nowej izby niższej, w której zasiądzie rekordowo wysoka liczba kobiet, ale też osoby z zarzutami, m.in korupcji.

Po zwycięstwie partii Smer-SD prezydent Petr Pavel powiedział, że “należy szanować wolę obywateli”. Według czeskiej głowy państwa “dopiero negocjacje powyborcze pokażą, jaką drogą pójdzie Słowacja”. Dodał też, że w interesie Republiki Czeskiej jest utrzymanie “długotrwałych, ponadstandardowych stosunków ze Słowakami”.

Na tydzień przed wyborami w Bratysławie czeski prezydent zapowiedział, że w przypadku utworzenia rządu przez Roberta Ficę, stosunki czesko-słowackie ulgełyby pogorszeniu, ponieważ “poglądy lidera Smeru odpowiadają bardziej propagandzie rosyjskiej niż zachodniemu światopoglądowi”. Fico skrytykował Pavla za rzekomą ingerencję w kampanię przed wyborami parlamentarnymi na Słowacji. Przyznał jednak, że on i czeski prezydent różnią się w ocenie wojny na Ukrainie.

Życzymy dobrze, ale się nie cieszymy?

W reakcji na ogłoszenie wyników wyborów parlamentarnych na Słowacji 1 października premier Petra Fiala (konserwatywna ODS) w mediach społecznościowych napisał, że życzy Słowakom, “żeby powyborcze negocjacje zakończyły się utworzeniem dobrego rządu”. Dodał tez, iż wierzy że nadal będą ściśle współpracować na poziomie rządowym w interesie obu państw, ponieważ „ze Słowacją łączą nas nie tylko głębokie więzi historyczne, bliskość, ale także przyjazne stosunki na wszystkich poziomach”.

W podobnym tonie, choć oszczędniej w słowach wyraził się minister spraw zagranicznych Jan Lipavský z Czeskiej Partii Piratów, który napisał, że „Mocno wierzy, że będziemy współpracować z przyszłym rządem słowackim w zakresie wyjątkowych stosunków czesko-słowackich.

Przewodnicząca Izby Poselskiej i liderka konserwatywno-liberalnej TOP 09 Markéta Pekarová Adamová życzyła Słowacji utworzenia rządu, który “podziela euroatlantycki kierunek polityki zagranicznej i jest w stanie uspokoić spolaryzowane społeczeństwo”.

Minister spraw wewnętrznych i przewodniczący Burmistrzów i Niezależnych (liberałowie) Vít Rakušan był ostrzejszy w swoim komentarzu.  Mając na myśli zapewne wygraną populistycznego Smeru i Roberta Ficy, napisał że „wynik wyborów na Słowacji jest dla nas przestrogą i lekcją. Strach ludzi, którzy często żyją na peryferiach zainteresowań, może nie ma realnych podstaw, ale z tego powodu jest nie mniej realny. Jeśli chcemy utrzymać w Czechach liberalną demokrację, musimy tłumaczyć jej dobre strony tym, którzy obecnie z nich nie korzystają lub korzystają tylko w niewielkim stopniu. Ludziom w wykluczonych lokalizacjach, ludziom biedniejszym, rozczarowanym. I tworzyć społeczeństwo odporne na strach”.

Także bardziej konkretnie wyraził minister rozwoju regionalnego i przewodniczący Partii Piratów Ivan Bartoš. Podzielał on nadzieje na udaną współpracę czesko-słowacką w przyszłości i jednocześnie pogratulował Michalowi Šimečce, liderowi partii Progresywna Słowacja, która po raz pierwszy dostała się do słowackiego parlamentu, zajmując drugie miejsce. Według Bartoša Šimečka udowodnił, że „polityka liberalna ma swoje miejsce także w Europie Środkowej i za to należą mu się wielkie podziękowania”.

Jak widać, żaden z przedstawicieli czeskiego rządu nie pogratulował wprost zwycięstwa w wyborach Robertowi Ficy.

Gratulacje od przyjaciół Orbana

Tymi, którzy to zrobili, byli przedstawiciele czeskiej opozycji parlamentarnej i byli prezydenci. Andrej Babiš nie tylko pogratulował liderowi populistów zwycięstwa w wyborach parlamentarnych, ale życzył całej Słowacji rządu, który “będzie pracował na rzecz lepszego życia i bronił interesów obywateli Słowacji w Europie”. Poza wynikiem Smeru, Babiš podkreśl również osiągnięcie partii Hlas, która z 15% poparcia zajęła trzecie miejsce.

Do gratulacji dla Roberta Ficy przyłączył się Tomio Okamura z ksenofobicznej i antyunijnej partii SPD. Wyraził też swoją nadzieję, że „Słowacji uda się utworzyć wysokiej jakości rząd, który będzie bronił interesów Słowacji, tradycyjnych wartości europejskich i samej Europy przed szaleństwem, które ogarnęło elity UE. Dodał też, że “zawsze lepiej jest współpracować z patriotami niż z ludźmi, którzy sprzedają swój kraj, swoich obywateli i przyszłość naszych dzieci obcym interesom.”

Polityczni weterani też gratulują

Ficowi w specjalnym liście złożył gratulacje również były prezydent Czech Vaclav Klaus. Według niego zwycięstwo Smeru-SD jest zasłużone i stanowi szansę powrotu do pewneości siebie w polityce słowackiej oraz impuls dla polityki państw sąsiednich, w tym Czech. Zarówno Klaus, jak i były prezydent Miloš Zeman poparcie dla Ficy udzielili jeszcze we wrześniu. Smer-SD opublikował nawet nagranie z wyrazami poparcia od Zemana. Czeski prezydent na emeryturze był gościem programu spacjelnego, który prywatna stacja CNN Prima poświeciła wyborom na Słowacji 30 września. Zwrócił też uwagę na rolę partii Hlas Petra Pellegriniego, którą określił mianem bogatej panny młodej. Od tego, czy Smer porozumie się z Hlasem będzie zależeć przyszłość rządu z udziałem partii Ficy.

Lekcja dla Czech

W czeskim mediach zaś wyniki wyborów zostały przyjęte raczej z rozczarowaniem przegraną liberałów i wygraną Smeru-SD, łączonego z wpływem propagandy populistycznej i prorosyjskiej. „Słowacy skorzystali ze swojego prawa i w wyborach dali wyraz swojemu rozczarowaniu rządem polityków demokratycznych, któremu powierzyli władzę trzy lata temu. To dobra i poważna lekcja dla Czech i gabinetu Fiali”, czytamy w niezależnym Deniku N. “Słowackie wybory wygrał Kreml” – tak konstatują wyniki twórcy podkastu wydawanego przez ten dziennik. „Fico wraca jako zwycięzca, jednak utworzenie rządu nie będzie dla niego tak łatwe jak kiedyś” - czytamy w dzienniku Hospodarské Noviny. “Słowacki syndrom sztokholmski” - tak potencjalny powrót do władzy przez Ficę skomentował liberalny tygodnik Respekt.  „Fico powraca. Jego Směr z przewagą zwyciężył w słowackich wyborach”, napisano w dzienniku Mlada Fronta Dnes, należącym jeszcze do koncernu Babiša.

Progresywna Rada Narodowa

Czeskie media ponadto podkreślają, że wśród nowych posłów i posłanek są ludzie oskarżeni o przestępstwa i zwolennicy teorii spiskowych. Czeska Agencja Prasowa podaje, że są to między innymi Štefan i Filip Kuff (ojciec i syn), którzy w zeszłym tygodniu stanęli przed sądem za napaść fizyczną, a także były szef policji Tibor Gašpar (w szeregach zwycięskiej Směr-SD), któremu zarzuca się m.in. korupcję. Według policji wspólnie z biznesmenem Norbertem Bödörem przewodzili grupie przestępczej w strukturach policji, która w zamian za pieniądze wpływała na przebieg śledztwa.

Ponadto podkreśla się, że kandydaci, którzy dostali się do słowackiej Rady Narodowej, często byli wybierani za pomocą głosowania preferencyjnego. Z ostatniego 150. miejsca na liście do izby niższej dostał się na przykład lider OLaNO Igor Matovič. Czesi zwracają też uwagę, że w tym roku w parlamencie zasiądzie najwięcej kobiet od dwudziestu lat (33 posłanki) i jest to szczególna zasługa Progresywnej Słowacji, która konsekwentnie utrzymywała na liście parytet. W jej szeregach odniosło sukces 16 kobiet, podczas gdy na przykład w zwycięskiej partii Smér-SD wśród 42 wybranych posłów są tylko trzy kobiety.


Zdjęcie: Robert Fico, FB RF

2 października 2023 r.

Koniec katotalibanu, benzyna nie wygrała. Czesi o wyborach parlamentarnych w Polsce

Koniec katotalibanu, benzyna nie wygrała. Czesi o wyborach parlamentarnych w Polsce

Poparcie dla partii politycznych – lipiec/sierpień 2023

Poparcie dla partii politycznych – lipiec/sierpień 2023