Felieton spod czesko-polskiej granicy 6
Ostatnie sondaże pokazują, że ruch ANO po wyborach może rozdawać karty, a zmiana na czele ČSSD niczego nie zmieniła w prefenrencjach wyborców. Co ciekawe, dużo bardziej interesujące starcie szykuje się w wyborach prezydenckich.
Jeżeli obecne tendencje się utrzymają, Andrej Babiš może już myśleć z kim stworzy przyszły rząd. Najbardziej interesujące jest to, że krytyka, która spadła na przewodniczącego ruchu ANO w związku z odwołaniem go z funkcji ministra finansów na pewno nie pogrszyła jego notowań, a być może nawet wzmocniła. Najwięcej stracił na tym premier Bohuslav Sobotka i ČSSD. Zmiany na szczycie partii są tego najlepszym dowodem. Sama już zmiana lidera miała przynieść wzrost w sondażach. Nic takiego się jednak nie stało. To sprawia, że zadanie, które stoi przed Lubomírem Zaorálkiem jest niezwykle trudne. Kandydat na premiera ČSSD walczy teraz o to, żeby jego partia nie straciła wciąż jeszcze dużego wpływu na czeską politykę. Wynik na poziomie 12% sprawi, że ČSSD albo przejdzie do opozycji albo stanie się przystawką dla Babiša. Jedna i druga opcja byłaby ciężka do przełknięcia dla czeskiej socjaldemokracji.
Andrej Babiš nie może mieć jednak też wielkich powodów do zadowolenia dlatego, że zestawienie przyszłej władzy może okazać się dość trudne. Przypuszczam, że ANO nie będzie chciało wchodzić w koalicję z komunistami. Jeżeli do Izby Poselskiej nie dostanie się sojusz ludowców ze starostami, to Babiš musi postawić przede wszystkim na jak najwyższy wynik własnego ugrupowania. Dzięki temu będzie mógł liczyć na utworzenie koalicji tylko z ČSSD i rozdawanie kart w takiej władzy. Trudno sobie wyobrazić, żeby wspólny rząd z ANO chciał tworzyć ODS lub TOP 09. Lubomír Zaorálek nie wyklucza jednak żadnego układu po wyborach. Jako najważniejszy punkt w negocjacjach dotyczących utworzenia rządu stawia politykę zagraniczną.
Wpływ na przyszłą politykę zagraniczną będzie miał także kolejny prezydent. Ostatni sondaż agencji Median pokazuje, że międzynarodowe działania prezydenta Czech mogą się zmienić. Dlaczego? Powodem może być po prostu zmiana na stanowisku prezydenta. Miloš Zeman ciągle posiada najbardziej twardy elektorat, ale z drugiej strony rośnie liczba niezadowolonych z jego prezydentury. To zwiększa szanse jego rywali w wyborach. Najważniejsza informacja, którą podaje agencja Median jest taka, że już w tej chwili prezydent Zeman mógłby przegrać wybory. Zwycięzcą może okazać się Jiří Drahoš, który według sondażu zdobyłby w drugiej turze 53,5 procent głosów. To jest jedyna osoba, która ma szansę pokonać obecnego prezydenta. Takie informacje z pewnością jednak dodadzą wiatru w żagle byłemu prezesowi Akademii Nauk Republiki Czeskiej, co może mieć na przykład przełożenie na większe finansowe wsparcie, które otrzyma ze strony swoich zwolenników.
Autorem felietonu jest Krzysztof Wodecki, założyciel i redaktor strony Inside Outside Team, poświęconej polityce zagranicznej samorządów. Interesuje się Europą Środkową, pochodzi z Rybnika.
Zdjęcie: Pavel Bělobrádek (KDU-ČSL) i Petr Gazdík (STAN), kdu.cz